Pyszna klasyka - na śniadanie, przekąskę, kolację.
Obrałam pomidory ze skóry, posiekałam je drobno razem z szalotką, a dla złamania bladego koloru pomidorów dodałam po trochu czerwonej i zielonej papryki. Doprawiłam solą, pieprzem i oliwą.
Kromki pieczywa, ja użyłam ciabatty, opiekłam na grillu. Gorące posmarowałam przekrojonym ząbkiem czosnku i nałożyłam warzywa. Kanapeczki można udekorować listkami bazylii. Ja nie zdążyłam - za szybko zniknęły ;) Palce lizać!
Smacznego!
czwartek, 29 lipca 2010
środa, 28 lipca 2010
Pappardelle z grillowaną papryką
Szybkie, pyszne, lekkie i niezwykle kolorowe danie.
Składniki:
Paprykę pokroiłam na kawałki, posoliłam, popieprzyłam, skropiłam oliwą i piekłam na grillu, aż skórka zaczęła ciemnieć. Przełożyłam ją do miseczki i przykryłam folią, aby zaparowała. Po kilku minutach z łatwością mogłam zdjąć z niej skórkę. Pokroiłam papryki w paski. W tym czasie już gotował się makaron a na grillu smażył się kurczak.
Posiekałam drobno szalotkę a pomidorki przekroiłam na pół.
Kiedy makaron był miękki odcedziłam go, a w garnku, w którym się gotował rozgrzałam łyżkę oliwy. Zeszkliłam na niej cebulę, dodałam paprykę i kurczaka pokrojonego w paski, podgrzałam chwilę a następnie dodałam makaron. Wymieszałam wszystko dokładnie a na końcu dodałam pomidorki. Przemieszałam jeszcze całość a po nałożeniu na talerze udekorowałam listkami bazylii. Gotowe!
Smacznego!
Składniki:
- makaron pappardelle
- po jednej papryce czerwonej i zielonej
- pierś z kurczaka
- kilka pomidorków koktajlowych
- pół szalotki
- kilka listków bazylii
Paprykę pokroiłam na kawałki, posoliłam, popieprzyłam, skropiłam oliwą i piekłam na grillu, aż skórka zaczęła ciemnieć. Przełożyłam ją do miseczki i przykryłam folią, aby zaparowała. Po kilku minutach z łatwością mogłam zdjąć z niej skórkę. Pokroiłam papryki w paski. W tym czasie już gotował się makaron a na grillu smażył się kurczak.
Posiekałam drobno szalotkę a pomidorki przekroiłam na pół.
Kiedy makaron był miękki odcedziłam go, a w garnku, w którym się gotował rozgrzałam łyżkę oliwy. Zeszkliłam na niej cebulę, dodałam paprykę i kurczaka pokrojonego w paski, podgrzałam chwilę a następnie dodałam makaron. Wymieszałam wszystko dokładnie a na końcu dodałam pomidorki. Przemieszałam jeszcze całość a po nałożeniu na talerze udekorowałam listkami bazylii. Gotowe!
Smacznego!
wtorek, 27 lipca 2010
Podwójnie czekoladowy sernik z malinami
Dopiero narzekaliśmy na upały, ale aktualna pogoda, czyli 14 stopni i deszcz, to jak na środek lata zdecydowana przesada. Smutki tej jesiennej aury osłodzi podwójnie czekoladowy sernik z malinami. Podwójnie czekoladowy, bo czekolada znajduje się zarówno w masie serowej jak i w delikatnej piance pokrywającej całe ciasto.
Sernik jest bardzo delikatny, nie przesłodzony, o konsystencji pianki. Raczej przypomina sernik na zimno, niż ciężki pieczony. W połączeniu z malinami - poezja!
Przepis na masę serową pochodzi z książki "Desery" wydawnictwa Konnemann, a dokładniej z przepisu na sernik w czekoladowym kołnierzyku.
Spód do tortownicy:
Składniki masy serowej:
Biały ser i cukier utarłam ze śmietaną na gładką masę, w międzyczasie dodawałam po jednym jajku i po trochu kakao. Na końcu dodałam roztopioną czekoladę.
Masę wylałam do przygotowanej tortownicy. Piekłam 45 minut w 180 stopniach. Sernik po wyjęciu z piekarnika będzie "trzęsący", więc należy go dobrze schłodzić.
Masa czekoladowa:
ubiłam 200 g śmietany kremówki (ja użyłam 36%) i wymieszałam ze 100 g gorzkiej czekolady. Posmarowałam masą zimny sernik i udekorowałam malinami. Najlepiej odstawić sernik na kilka godzin do lodówki, żeby dobrze stężał.
Smacznego!
Sernik jest bardzo delikatny, nie przesłodzony, o konsystencji pianki. Raczej przypomina sernik na zimno, niż ciężki pieczony. W połączeniu z malinami - poezja!
Przepis na masę serową pochodzi z książki "Desery" wydawnictwa Konnemann, a dokładniej z przepisu na sernik w czekoladowym kołnierzyku.
Spód do tortownicy:
- 12 pokruszonych herbatników wymieszałam z
- 70 g rozpuszczonego masła i tą masą wyłożyłam spód tortownicy.
Składniki masy serowej:
- 500 g białego sera
- 300 ml kwaśnej śmietany (użyłam 18%)
- 1/3 szklanki cukru
- 2 jajka
- 2 łyżki kakao
- 150 g gorzkiej czekolady roztopionej w kąpieli wodnej i przestudzonej
Biały ser i cukier utarłam ze śmietaną na gładką masę, w międzyczasie dodawałam po jednym jajku i po trochu kakao. Na końcu dodałam roztopioną czekoladę.
Masę wylałam do przygotowanej tortownicy. Piekłam 45 minut w 180 stopniach. Sernik po wyjęciu z piekarnika będzie "trzęsący", więc należy go dobrze schłodzić.
Masa czekoladowa:
ubiłam 200 g śmietany kremówki (ja użyłam 36%) i wymieszałam ze 100 g gorzkiej czekolady. Posmarowałam masą zimny sernik i udekorowałam malinami. Najlepiej odstawić sernik na kilka godzin do lodówki, żeby dobrze stężał.
Smacznego!
sobota, 24 lipca 2010
Lodowy koktajl wiśniowy
Upał nie maleje, na ochłodę przygotowałam delikatny koktajl z lodów i wiśni z dodatkiem jogurtu i brązowego cukru. Lekko kwaskowy, orzeźwiający, pyszny!
Robiłam ten koktajl dwa razy - raz z wiśniami świeżymi i raz z mrożonymi. Ten drugi bardziej mi odpowiadał. Był przede wszystkim gęstszy i przyjemniej chłodził. Następnym razem całość zmiksuję ze świeżymi listkami mięty. Myślę, że będzie jeszcze lepszy :)
Smacznego!
Robiłam ten koktajl dwa razy - raz z wiśniami świeżymi i raz z mrożonymi. Ten drugi bardziej mi odpowiadał. Był przede wszystkim gęstszy i przyjemniej chłodził. Następnym razem całość zmiksuję ze świeżymi listkami mięty. Myślę, że będzie jeszcze lepszy :)
Smacznego!
Etykiety:
Inne słodkości,
Jogurt,
Lody,
Na zimno,
Napoje i drinki,
Wiśnie
czwartek, 22 lipca 2010
Pstrąg + grill = kolacja doskonała
W mojej kuchni pojawił się nowy sprzęt - grill elektryczny. Może brak własnego miejsca do grillowania na dworze nie będzie mi już tak bardzo doskwierał ;) Dziś wybór padł na pstrąga.
Rybę oczyściłam z łusek i pozbyłam się głów - nie lubię jak patrzą na mnie z talerza ;)
Przygotowałam marynatę:
Marynatą wysmarowałam ryby w środku, włożyłam do każdej po kilka plasterków cytryny i po kilka gałązek kopru. Spięłam ryby wykałaczkami i nasmarowałam je marynatą na zewnątrz. Odstawiłam je na 2-3 godziny do lodówki.
Przed smażeniem delikatnie usunęłam zioła ze skórki - przypalone byłyby gorzkie. Smażyłam je po 5-6 minut z każdej strony. Były delikatne i soczyste.
Smacznego!
Rybę oczyściłam z łusek i pozbyłam się głów - nie lubię jak patrzą na mnie z talerza ;)
Przygotowałam marynatę:
- sok i skórka z połowy cytryny
- 2 łyżki stołowe posiekanego koperku
- łyżka stołowa wymieszanej natki pietruszki i tymianku
- 2 łyżki oleju
- sól
- pieprz
Marynatą wysmarowałam ryby w środku, włożyłam do każdej po kilka plasterków cytryny i po kilka gałązek kopru. Spięłam ryby wykałaczkami i nasmarowałam je marynatą na zewnątrz. Odstawiłam je na 2-3 godziny do lodówki.
Przed smażeniem delikatnie usunęłam zioła ze skórki - przypalone byłyby gorzkie. Smażyłam je po 5-6 minut z każdej strony. Były delikatne i soczyste.
Smacznego!
Etykiety:
Coś na obiad,
Cytryna,
Grillujemy,
Koperek,
Na ciepło,
Pietruszka,
Ryby,
Tymianek
środa, 21 lipca 2010
Blince z serem i wiśniami
Wiśniowy sezon czas zacząć!
Szukałam inspiracji na coś pysznego i przeglądałam książkę "Desery" wydawnictwa Konemann. Wpadły mi w oko blince. Są to- cytując za książką - "to nadziewane naleśniki, powstałe na wschodzie Europy, danie z kuchni żydowskiej, zwykle podawane na śniadanie lub wczesną kolację. Składa się z cienkich naleśników smażonych z jednej strony, nadzianych słodkim serem, złożonych w kopertę i zapieczonych."
Może to nic odkrywczego, ale było pyszne ;)
Naleśniki:
Przygotować ciasto i odstawić na 20-30 minut. Usmażyć je z jednej strony na maśle. Z podanej porcji wyjdzie ok. 14 naleśników.
Nadzienie zmodyfikowałam według zawartości własnej lodówki.
Wymieszałam składniki i odstawiłam na kilkanaście minut.
Na każdy naleśnik nałożyłam łyżkę twarożku i kilka wiśni. Złożyłam w kopertę i ułożyłam w żaroodpornym naczyniu wysmarowanym masłem. Również naleśniki posmarowałam delikatnie roztopionym masłem. Wstawiłam do piekarnika nagrzanego do 180 stopni na 5 minut i włączyłam funkcję grillowania. Naleśniki powinny się delikatnie przyrumienić.
Wyszły przepyszne! Słodki ser z cytrynową nutą i soczyste kwaskowe wiśnie. Poezja!
Smacznego!
Szukałam inspiracji na coś pysznego i przeglądałam książkę "Desery" wydawnictwa Konemann. Wpadły mi w oko blince. Są to- cytując za książką - "to nadziewane naleśniki, powstałe na wschodzie Europy, danie z kuchni żydowskiej, zwykle podawane na śniadanie lub wczesną kolację. Składa się z cienkich naleśników smażonych z jednej strony, nadzianych słodkim serem, złożonych w kopertę i zapieczonych."
Może to nic odkrywczego, ale było pyszne ;)
Naleśniki:
- 125 g mąki
- 2 jajka
- 310 ml mleka
Przygotować ciasto i odstawić na 20-30 minut. Usmażyć je z jednej strony na maśle. Z podanej porcji wyjdzie ok. 14 naleśników.
Nadzienie zmodyfikowałam według zawartości własnej lodówki.
- 250 g białego sera
- sok z połowy cytryny
- skórka otarta z połowy cytryny
- 70 g cukru
- łyżka śmietany
Wymieszałam składniki i odstawiłam na kilkanaście minut.
Na każdy naleśnik nałożyłam łyżkę twarożku i kilka wiśni. Złożyłam w kopertę i ułożyłam w żaroodpornym naczyniu wysmarowanym masłem. Również naleśniki posmarowałam delikatnie roztopionym masłem. Wstawiłam do piekarnika nagrzanego do 180 stopni na 5 minut i włączyłam funkcję grillowania. Naleśniki powinny się delikatnie przyrumienić.
Wyszły przepyszne! Słodki ser z cytrynową nutą i soczyste kwaskowe wiśnie. Poezja!
Smacznego!
Etykiety:
Coś na obiad,
Cytryna,
Inne słodkości,
Mącznie,
Na ciepło,
Owoce,
Ser biały,
Wiśnie
wtorek, 6 lipca 2010
Owocowy przekładaniec
Soczyste owoce z aromatem pomarańczowego likieru, chrupiące słodkie bezy i kremowy jogurt lub - w wersji bardziej kalorycznej - śmietana. Idealny deser na upalny dzień :)
Składniki:
Owoce mieszamy z likierem i odstawiamy do lodówki na pół godziny. Nakładamy owoce do pucharków, na nie układamy bezy i polewamy dosłodzonym jogurtem, posypujemy migdałami. Podajemy natychmiast.
Smacznego!
Składniki:
- truskawki i nektarynki lub brzoskwinie
- małe bezy - gotowe lub zrobione samodzielnie (np. z przepisu na Pavlovą)
- gęsty jogurt naturalny lub śmietana kremówka
- łyżka cukru
- łyżka likieru cointreau
- łyżka płatków migdałowych
Owoce mieszamy z likierem i odstawiamy do lodówki na pół godziny. Nakładamy owoce do pucharków, na nie układamy bezy i polewamy dosłodzonym jogurtem, posypujemy migdałami. Podajemy natychmiast.
Smacznego!
niedziela, 4 lipca 2010
Schab w ziołach
Zioła na balkonie rosną coraz szybciej, więc postanowiłam wykorzystać je do dzisiejszego obiadu. Stanęło na schabie w ziołowym maśle. Mięso upieczone w foliowym rękawie było soczyste, delikatne i aromatyczne, ale jednocześnie zioła nie dominowały smaku całości.
Składniki:
Z soli, pieprzu, ziela i liści przygotować marynatę. Włożyć do niej mięso i odstawić przynajmniej na kilka godzin.
Z masła, posiekanych drobno ziół, czosnku i szczypty soli przygotowujemy jednolitą pastę, którą obkładamy osuszony schab. Wkładamy do rękawa foliowego i pieczemy. Zwykle przyjmuje się około godziny na każdy kilogram mięsa. Po upieczeniu kroimy w plastry i polewamy powstałym w trakcie pieczenia sosem.
Z ziemniakami "przypalankami" i mizerią smakował wybornie.
Smacznego!
Składniki:
- schab bez kości
- sól
- pieprz w ziarenkach
- ziele angielskie
- liście laurowe
- zioła - rozmaryn, pietruszka, szałwia, tymianek, oregano (może być oczywiście inny, ulubiony zestaw)
- 80-100 g masła
- zgnieciony ząbek czosnku
Z soli, pieprzu, ziela i liści przygotować marynatę. Włożyć do niej mięso i odstawić przynajmniej na kilka godzin.
Z masła, posiekanych drobno ziół, czosnku i szczypty soli przygotowujemy jednolitą pastę, którą obkładamy osuszony schab. Wkładamy do rękawa foliowego i pieczemy. Zwykle przyjmuje się około godziny na każdy kilogram mięsa. Po upieczeniu kroimy w plastry i polewamy powstałym w trakcie pieczenia sosem.
Z ziemniakami "przypalankami" i mizerią smakował wybornie.
Smacznego!
Etykiety:
Coś na obiad,
Czosnek,
Na ciepło,
Na zimno,
Oregano,
Pietruszka,
Szałwia,
Tymianek,
Wieprzowina,
Zioła
sobota, 3 lipca 2010
Pleśniak inaczej
Kupiłam na bazarze piękne czerwone porzeczki i postanowiłam, że upiekę z nich pleśniak w letniej wersji i zastąpię powidła śliwkowe świeżymi owocami. Wyszedł przepyszny!
Porzeczki wydają się być idealnymi owocami do pieczenia - kwaskowe, o wyraźnym smaku i jednocześnie nie puszczają dużo soku, przez co ciasto nie namięka.
Pleśniak jest doskonały na ciepło, ale również na zimno.
Na tortownicę wystarczy połowa podanej porcji.
Składniki:
Na pianę:
Żółtka utrzeć z cukrem. Wymieszać z mąką, masłem, śmietaną i proszkiem do pieczenia. Zagnieść ciasto. Podzielić na 3 części. Do jednej dodać kakao. Jedną część rozwałkować na blaszce. Schłodzić. Dwie pozostałe części wkładam na ok. godzinę do zamrażalnika - lepiej się później trą.
Na schłodzone ciasto wyłożyć owoce - ja dałam tyle, żeby pojedynczą warstwą przykryły dno. Na owoce ścieramy na tarce kakaowe ciasto, na to wykładamy pianę z białek a następnie ścieramy białe ciasto. Pieczemy ok. 50 minut w 180 stopniach.
Smacznego!
Porzeczki wydają się być idealnymi owocami do pieczenia - kwaskowe, o wyraźnym smaku i jednocześnie nie puszczają dużo soku, przez co ciasto nie namięka.
Pleśniak jest doskonały na ciepło, ale również na zimno.
Na tortownicę wystarczy połowa podanej porcji.
Składniki:
- 3 szklanki mąki
- 250 g masła
- łyżka śmietany
- 2 płaskie łyżeczki proszku do pieczenia
- 4 żółtka
- 2/3 szklanki cukru
- łyżka kakao
Na pianę:
- 4 białka
- szklanka cukru pudru
Żółtka utrzeć z cukrem. Wymieszać z mąką, masłem, śmietaną i proszkiem do pieczenia. Zagnieść ciasto. Podzielić na 3 części. Do jednej dodać kakao. Jedną część rozwałkować na blaszce. Schłodzić. Dwie pozostałe części wkładam na ok. godzinę do zamrażalnika - lepiej się później trą.
Na schłodzone ciasto wyłożyć owoce - ja dałam tyle, żeby pojedynczą warstwą przykryły dno. Na owoce ścieramy na tarce kakaowe ciasto, na to wykładamy pianę z białek a następnie ścieramy białe ciasto. Pieczemy ok. 50 minut w 180 stopniach.
Smacznego!
Subskrybuj:
Posty (Atom)