- 2 szklanki mąki
- pół kostki margaryny
- pół szklanki gęstej śmietany
- 1 jajko
- szczypta sody
- szczypta soli
Wszystkie składniki trzeba zagnieść. Z ciasta odrywać małe kuleczki i wkładać je w zagłębienia nagrzanej formy. Na średnim ogniu pieką się jakieś 3-4 minuty. Skorupki bardzo dobrze się przechowują.
Nie mogłam się zdecydować jaką masę do nich zrobić. W końcu wybrałam tradycyjną. Kostkę masła roztarłam z cukrem pudrem i sokiem z połowy cytryny. Na końcu dodałam 100 g zmielonych orzechów włoskich. Po nadzianiu orzeszki trzeba odłożyć na kilka godzin, żeby trochę zmiękły.
Smacznego!
7 komentarzy:
a ja na Święta nie robiłam orzeszków... czasu zabrakło... a bardzo, bardzo je lubimy :)
Uwielbiam je:)
Nigdy ich nie robiłam sama, w domu. Zawsze kupowałam. Kuszący przepis :)
Pozdrawiam!
lubię orzeszki, koniecznie zrobione przez Mamę :-)
Jakie śmieszne orzeszki. Pierwszy raz coś takiego widzę, ale wygląda bardzo smacznie :)
Witam :) dostałam jakiś czas temu foremkę do tych orzeszków od teściowej i przydałoby się w końcu coś z tym zrobić. Mam zatem dwa pytania, mam nadzieję że nie głupie ;)
1. Ciasto układamy tylko po tej stronie którą kładziemy na palnik, czy po obydwóch?
2. Nakładając po raz kolejny ciasto rozumiem że można się poparzyć troszkę? czy ta patelnia szybko stygnie? ;)
Kasia
Kasiu,
ciasto nakładamy tylko w te dołeczki. Ja odrywałam sobie kulki z ciasta i je w nie po prostu wkładałam. Nie trzeba ich dociskać, bo górna część patelni to za Ciebie zrobi. Nie ma szans, że się poparzysz wkładając ciasto :)
Prześlij komentarz